Tatum i Brown ubolewali w podobny sposób po przegranej Celtics z Pacers po dogrywce pierwotnie pojawił się NBC Sports Boston
Boston Celtics o mało nie odnieśli cudownego powrotu w środowy wieczór przeciwko Pacers w Indianie. Jednak ten mecz został przegrany w pierwszych trzech kwartach i obie drużyny All-Stars ponoszą za to odpowiedzialność.
„Po prostu nie podobał mi się sposób, w jaki zacząłem mecz” – powiedział później napastnik Jayson Tatum Boston przegrał po dogrywce 135:132. „Nadałem ton w negatywny sposób, moja energia nie była tam, gdzie powinna, i poczułem, że to wywołało efekt domina. Byliśmy o krok w tyle w ataku i w obronie, więc przyjmuję dużą część swojej sytuacji. Chciałem tylko wziąć to pod uwagę w drugiej połowie.
Tatum miał problemy ze swoim strzałem z bramki, trafiając 1 z 6 z dystansu za trzy punkty w pierwszej kwarcie. Z drugiej strony Celtics oddali Pacers 35 punktów, najwięcej jak stracili w pierwszej kwarcie w tym sezonie. Ich zmagania w defensywie trwały nadal w drugiej i trzeciej kwarcie, gdy Indy pod koniec trzeciej klatki przekroczył granicę 100 punktów, prowadząc 14.
Podczas gdy Tatum myślał, że spisał się fatalnie, kolega z drużyny Jaylen Brown zwalił na siebie winę za to, że nie dorównał energii Pacers.
„Naszej energii zabrakło i w dużej mierze spoczywam na mnie” – powiedział Brown po meczu. „Muszę być lepszy dla moich chłopaków. Po prostu konwersja na krawędzi, proste rzeczy, oddawanie strzałów z dystansu.
„Na początku gry znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, po prostu nie zmienialiśmy otwartego wyglądu, nie byliśmy wystarczająco fizyczni na dyskach, kończyliśmy na obręczy, a duża część tego spadła na mnie”.
Jeśli Tatum miał ciężką noc strzelecką, noc Browna była jeszcze gorsza; Trafił zaledwie 1 na 11 z zasięgu za 3 punkty (w sumie 11 na 30) i nie trafił w dwóch rzutach wolnych ze sprzęgła.
To zła wiadomość. Dobra wiadomość jest taka, że pomimo tego, że ich dwóch najlepszych zawodników miało wolne noce i pomimo przewagi w drugiej połowie aż 24 punktami, Celtics Nadal znaleźli sposób na wymuszenie dogrywki dzięki wściekłemu wzrostowi w czwartej kwarcie. Boston wyprzedził Indy o 16 punktów w ciągu ostatnich pięciu minut regulaminowego czasu, ogłuszając publiczność Gainbridge Fieldhouse i przypominając fanom finały Konferencji Wschodniej, gdzie Celtics wygrał kilka gemów w końcowych minutach w drodze na serię przeglądów.
Kolejna srebrna podszewka? Jasne jest, że obrońcy tytułu mają wysokie standardy i doskonale zdają sobie sprawę, kiedy ich nie spełniają. Główny trener Joe Mazzulla rzeczywiście przyjął bardziej optymistyczny ton po porażce, być może dlatego, że wiedział, że Tatum i Brown nie byli zadowoleni z tego, jak się zachowywali.
Jeśli Celtics będą w stanie ponieść odpowiedzialność po porażkach, pomoże to w dużym stopniu w uniknięciu serii porażek i utrzymaniu pozycji najlepszej drużyny NBA. Zespół 4-1 C’s wraca do akcji w piątek w Charlotte przeciwko Hornets o godzinie 19:00 czasu wschodniego w NBC Sports Boston.